Przez króliczą norę – podróż, na którą zabierze Cię tylko gra

Przyszłość
Trudno mi przywołać grę z gatunku FPS, która by wpłynęła na mnie tak, jak zrobił to Half-Life. Zarówno pierwszą, jak i drugą część cenię wyjątkowo za filmowe prowadzenie wątku głównego oraz niesamowite zaangażowanie gracza przez obsadzenie go w roli cichego protagonisty. Ten sposób przedstawienia akcji służy temu, aby zaabsorbować grającego i pozwolić mu wczuć się w postać, eliminując dialog, który utożsamiałby go z kimś obcym. Kiedy nasz bohater jest cichy i nie odpowiada, sami możemy dopowiedzieć w myślach dialog, albo milczeć tak, jak byśmy sobie wyobrażali naszą reakcję w danej sytuacji. Oczywiście Half-Life nie był pierwszą grą, która skorzystała z zabiegu w postaci cichego protaginsty, jednak tylko Valve dopracowało tę formułę do perfekcji. W jednym z momentów w Half-Life 2, towarzyszka naszego bohatera – Alyx, kwituje jego milczenie żartem „Man of few words, aren’t you?” pokazując jak bardzo świadomie Valve angażuje gracza w zależności od jego obycia z narracją w grach. Niesamowitym osiągnięciem w przypadku Half-Life’a jest przedstawienie świata w wyjątkowo szczegółowy, techniczny sposób, jednak w tym samym czasie zabierając grającego na wyprawę po zupełnie innych wymiarach rzeczywistości. Dzięki temu, uczestniczący w grze ma wrażenie, że świat w którym się toczy akcja jest dziwnym odbiciem naszego, a sama historia przedstawiona to prawdopodobny scenariusz (oczywiście, jeśli nasze eksperymenty z teleportacją poszłyby naprawdę źle). Zresztą sam tytuł gry oraz większość elementów uzasadniających jej fabułę są zaczerpnięte z pojęć i teorii fizyki, a główny bohater jest fizykiem jądrowym. Ważnym elementem, dzięki któremu Valve opowiedziało historię drugiej części Half-Life’a jest towarzysząca nam postać – Alyx. Z nią często przebrniemy przez najtrudniejsze sytuacje w całej historii opowiedzianej w drugiej części oraz dodatkach do niej, co sprawia, że jej obecność jest nieodłącznym mechanizmem narracyjnym napędzającym zdarzenia.

Podsumowując, chciałbym tylko powiedzieć, że czasem liniowy sposób opowiadania przez grę historii może być jej największą zaletą. Otwartość większości gier, które się nią szczycą jest zazwyczaj złudzeniem, a najbardziej intensywne opowieści wymagają zwartej i szybkiej narracji. Dzięki liniowości gry, można też bardziej skupić się na szczegółach doświadczenia, które twórcy chcą pokazać graczowi. Jeśli chcecie to sprawdzić to odkurzcie lub kupcie tytuły, o których pisałem: Ci, którzy cenią gry za wyjątkowe podejście narracyjne będą zadowoleni. Co najmniej.
___________________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz do zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.